Przez tydzień sprawdzałem Genezę Ragnaroka Online, w związku z czym mogę już przysiąść do napisania recenzji i wystawienia subiektywnej oceny na jaką serwerek moim zdaniem zasługuje!
Zaczynając od zalet: największą jest niewątpliwie liczba graczy online: na co dzień jest to 2500, w porywach do ok 3200 (wieczorami) — lekką ręką można liczyć, że 2000 z tego to sklepiki. Aktywnych graczy jest zatem 500~1000, nie mam jeszcze pewności czy są to gracze per postać (multiclient), czy faktycznie żywy gracz. Nie zmienia to jednak faktu, że party zbierają się regularnie i śmiało można wbijać kolejne poziomy doświadczenia z przypadkowo wyszukanymi na #party ludźmi. Co do ludzi natomiast. Serwer na pierwszy rzut oka jest pod tym względem dość specyficzny, bo zdecydowanie główny nacisk kładzie na PvE — czego konsekwencją jest tragicznie niski poziom graczy. Codziennością są party 12 osób z poziomem 90+ na stalaktytowe golemy, które same w sobie są dobrym miejscem dla np. samotnego trapera, lub innego czarodziejopodobnego duetu. Tutaj natomiast ludzie stoją 12h rzucając czary obszarowe na jedną kratkę w celu pokonania ciągniętych przez pół mapy potworków, które same z siebie nie są nawet agresywne. Próżno zatem szukać ludzi na bardziej opłacalne i wymagające miejsca, gdyż społeczność serwera jest rozleniwiona i ogólnie: słaba.
Dodatkową zaletą serwera, która zdecydowanie wyróżnia go na tle konkurencji, jest sposób w jaki rozwijają go twórcy. Serwer istnieje od 2013 roku i w tym czasie konsekwentnie wypuszczane są nowe epizody odpowiadające aktualizacjom oficjalnego serwera (w mniej lub bardziej chronologicznym porządku). Sprawia to, że gracze którzy niedawno zaczęli grę mają poczucie, że zdążą nadgonić weteranów, nawet tych, którzy na serwerze grają od samego początku. Tym samym Geneza RO przymierza się obecnie do otwarcia Hugel, a ostatnim większym wydarzeniem było wybudowanie wieży Thanatosa i odkrycie jezior otchłani.
Tyle o zaletach. Serwer zdecydowanie odradzam graczom zorientowanym na PvP. W związku z charakterem rozwoju poprzez zdawkowe dodawanie zawartości, aktualnie walka o Emperium odbywa się wyłącznie w zamkach pierwszej edycji — co w połączeniu z klasami po transcendencji daje w moim odczuciu wątpliwe wrażenia 90% szans do umierania na pierwszej kratce precastu w emproomie. Brak pól bitewnych i świecące pustkami areny PvP w połączeniu z obecnymi na serwerze kartami bossów skutecznie uniemożliwiają czerpanie większej przyjemności z pojedynkowania się z żywym przeciwnikiem. Zakładam, że sytuację zmieni woe drugiej edycji, gdyż nowocześniejsze zamki dużo lepiej balansują dysproporcje ekwipunku.
Kolejną wadą jest sztucznie przedłużany grind potrzebny do zdobycia kolejnych poziomów. Doświadczenie za kończenie fabularnych przygód i zleceń jest uzależnione od poziomu postaci czego konsekwencją było 800k za ukończenie oka Helliona (x0,8 względem oficjalnego serwera). Tym samym zakończyłem też swoją przygodę ze zleceniami od NPC, poza tymi które odblokowują dodatkową zawartość. Przekłada się to również na mniejszą ilość doświadczenia za zabijanie potworów dla przykładu takich jak Anubis, a najnowszym pomysłem (jeszcze niezrealizowanym) jest utrudnienie wyczarowanie bossa z abrakadabry poprzez dobitne zmniejszenie szansy na wylosowanie odpowiedniego zaklęcia.
Koniec końców, mimo kilku wad, na serwerze gra się przyjemnie i z czystym sumieniem polecam każdemu, kto ma ochotę na niezajmujący grind w te chłodne zimowe wieczory. Przez tydzień udało mi się zrobić kapłana na poziom 90, czarownika 91, łowcę na 80 i kilka postaci, które póki co porzuciłem. Oczywiście jak to na serwerach z niskim mnożnikiem bywa, nie obeszło się też bez kupca do sprzedawania śmieci. Udało mi się też zdobyć kilka kart, a przez bardzo dobrze rozwinięty rynek każdy przedmiot można wymienić na inny w podobnej cenie.
Reasumując: Geneza Ragnarok w mojej ocenie to solidne 8/10. Być może to przez kilka tygodni mocnego PvP na xRO, albo kwestia wieku, ale jakoś takie bezmózgie klikanie wyjątkowo mi podpasowało.
PS.
Nawiązując jeszcze do kolegi Staszka z postów powyżej. Nieszczególnie polecam discord Czarne Miasto, poziom testosteronu wymieszany z gigantycznym ego kilku osób najczęściej wypowiadających się na tym serwerku przebija sufit wydziału prawa uniwersytetu warszawskiego. Oczywiście co kto lubi, ale na pewno nie liczyłbym na pomoc od takich ludzi
